Najtańszy możliwy lot do Ameryki Południowej zaoferowała tania linia lotnicza Lufthansy - Condor.
Dlatego też spędzamy jeden dzień we Frankfurcie, gdzie dolatujemy innym tanim przewoźnikiem - Wizzair.
Frankfurt okazuje się miastem bardzo drogim, a najtańszy hostel jest najdroższym w jakim dotychczas nocowaliśmy, mimo iż śpimy w dormitorium (z dwoma Hindusami i dwoma Arabami).
Wykorzystujemy wolny czas na przechadzanie się po mieście. W oczy przede wszystkim rzucają się wysokie, nowoczesne biurowce, choć stara część Frankfurtu, trzeba przyznać, jest bardzo ładna a zlokalizowane w niej przyjemnie wyglądające knajpki są miejscem wieczornych spotkań towarzyskich.
Okolice dworca natomiast to 'Sodoma i Gomora' - ćpuny wstrzykujący sobie narkotyk, grupy pijanych meneli oraz mnogość lokali erotycznych.
Na ulicach co chwilę słychać rodaków. W takich okolicznościach z niecierpliwością czekamy na jutrzejszy lot do brazylijskiego Recife. (a/t)