Geoblog.pl    alatomek    Podróże    Portugalia, Maroko    Niespodziewani użytkownicy drogi
Zwiń mapę
2007
29
lis

Niespodziewani użytkownicy drogi

 
Maroko
Maroko, Fès
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3464 km
 
Rano udaję się jeszcze raz do sklepu z dywanami wytargować naszyjnik, z którego zrezygnowaliśmy wczoraj - nie było herbatki, zbędnych ceregieli, kasa do ręki, naszyjnik w dłoń i gra.
Zanim wyruszymy w dalszą drogę chcemy jeszcze zajrzeć do kazby prowadzonej przez franciszkańskie zakonnice, które uczą miejscowe kobiety tkactwa - podobno można tam kupić bardzo ładne rzeczy. Trafiamy tam dzięki nieocenionym mieszkańcom miasta, którzy po kolei wskazują nam drogę. Była przy tym kupa śmiechu: "Mówicie po francusku?" "Nie", "Arabsku?" "Nie, a może ty mówisz po berberyjsku?" "Cooooo? Mówicie po berberyjsku?" "Nieee, żartowaliśmy" - tak wyglądał dialog z pewnym panem, który po naszej rozmowie śmiał się do rozpuku, choć i tak jego francuskie wskazówki nam nieco pomogły. Ostatecznie podążamy za bardzo miłym miejscowym rowerzystą. Niestety nie trafiamy na miejsce o dobrej porze i zostajemy odesłani z kwitkiem.

Droga w kierunku Fezu przebiega spokojnie.... do czasu. Wyczytaliśmy gdzieś dużo wcześniej, że w pewnym miejscu w Maroku można zobaczyć żyjące na wolności makaki. Dawno już o tym zapomnieliśmy, gdy nagle w okolicach miejscowości Azru na skraju lasu oraz na samym środku drogi dostrzegamy kilka goniących się małpek. Oczywiście stajemy zdumieni, a ośmielone zwierzęta wskakują na maskę samochodu. Rzucamy im banany i mandarynki, mając okazję oglądać jak sprawnie małpki radzą sobie z ich obieraniem. Niespodziewane i niezwykłe spotkanie.

Późnym popołudniem docieramy do Fezu, miasta, które jako jedyne w Maroku zachowało charakter średniowiecznego miasta islamskiego. Jego stare oblicze będziemy odkrywać jutro. Dziś natomiast po ulokowaniu się w hotelu o nazwie Royal (prawdopodobnie już nigdy nie będzie nam dane nocować w hotelu o takiej nazwie:) wyruszamy do nowoczesnej dzielnicy Fezu - Ville Nouvelle.

Bardziej niż gdzie indziej w kraju widać tutaj zróżnicowanie społeczeństwa pod względem majątkowym. Ulice, którymi się przechadzamy pełne są luksusowych samochodów, a kobiety ubierają się tu po europejsku - widzimy zupełnie inne Maroko niż do tej pory. Celem naszej wieczornej wyprawy jest Centre Artisanal - państwowy sklep z bardzo interesującymi pamiątkami po przystępnych cenach... kolejne ładne wyroby rękodzieła trafiają do naszego bagażnika:) (t)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 176 wpisów176 6 komentarzy6 1454 zdjęcia1454 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
05.08.2013 - 18.08.2013
 
 
24.07.2010 - 14.08.2010
 
 
01.04.2009 - 29.04.2009