Geoblog.pl    alatomek    Podróże    Portugalia, Maroko    W kierunku piÄ™knych wÄ…wozów...
Zwiń mapę
2007
27
lis

W kierunku pięknych wąwozów...

 
Maroko
Maroko, Tinerhir
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3160 km
 
Pozostawiamy za nami ośnieżone szczyty Atlasu, pora ruszać na wschód w kierunku dwóch pięknych marokańskich dolin - Dades oraz Todra.
Do pierwszej z nich wiedzie całkiem niezłej jakości droga, więc zagłębiamy się w nią dość głęboko i wysoko. W tym miejscu skały mają kolor pomarańczowy, podobnie jak większość mijanych przez nas wiejskich zabudowań, z których część przypomina nowoczesne bloki, choć większość z nich to jednak tradycyjne, skromne budownictwo marokańskie. Jazda wzdłuż nieprawdopodobnych klifów wymusza częste postoje, żeby zrobić zdjęcia - podczas jednego z nich gawędzimy z ok. 50-letnimi brytyjskimi motocyklistami, którzy w ten sposób przemierzają całe Maroko i większość Europy. Wrażenia z pobytu w dolinie Dades są niesamowite, wracamy jednak do głównej drogi, by zobaczyć jeszcze tego dnia kolejny cud natury - wąwóz Todra z 300-metrowymi klifami.

Skręcając w jego kierunku dostrzegamy dwóch chłopców strzepujących patykami oliwki z drzewa. Czysta ciekawość powoduje, że schodzimy do nich ze skarpy i prosimy o parę sztuk świeżych owoców. Bardzo mili chłopcy dają nam po kilka garści oliwek, my w zamian oddajemy im wszystko co możemy, od mydeł po koszulki, a Ala widząc bosego chłopca sprezentowuje mu swoje sandały - świetnie pasują. Młodzi Marokańczycy bardzo się cieszą, zapraszają nas do swojego taty na kuskus i oferują oprowadzenie po miejscowej kazbie. Bardzo byśmy chcieli, ale niestety musimy jechać dalej. Fajnie było sprawić tym dzieciakom trochę radości. Żegnamy się z nimi i w drogę. Nie ujechaliśmy jednak zbyt daleko, fatalna jakość nawierzchni stanowiła zbyt duże ryzyko dla naszych nienajgrubszych opon. Postanawiamy więc zawrócić nie kryjąc rozczarowania.

Dalszą drogę ku planowanemu miejscu docelowemu, Ar Raszidija, bierzemy sobie więc po lekku robiąc częste postoje.
W przewodniku wyczytaliśmy, że jedną z rad dla osób podróżujących własnym samochodem po Maroku jest zabranie zapasowej przedniej szyby. "Haha, co za nonsens! Gdzie niby mielibyśmy ją wsadzić i w ogóle zo to za pomysł! Phi!" ......Dup! Pędzący z naprzeciwka stary Mercedes wytwarza jak sądzę swoiste 'tornado' z małych znajdujących się na drodze kamyczków. Jeden z nich nie ominął i nas. Całe szczęście hałas uderzenia okazał się o wiele większy niż rzeczywista szkoda, która sprowadziła się tylko do lekkiego zadrapania na przedniej szybie. Hmmm, jednak ktoś nieprzypadkowy pisze te przewodniki:).

Po drodze do miasta na zupełnym pustkowiu dopada nas hollywoodzki zachód słońca i do Ar Raszidija docieramy już w zupełnych ciemnościach. Śpimy w hotelu 'Meski' - ponurym, zniszczonym, zalatującym stęchlizną. Właścicielka nie chce się targować. Trudno, nie ma wyjścia. (t)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 176 wpisów176 6 komentarzy6 1454 zdjęcia1454 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
05.08.2013 - 18.08.2013
 
 
24.07.2010 - 14.08.2010
 
 
01.04.2009 - 29.04.2009