Geoblog.pl    alatomek    Podróże    Portugalia, Maroko    Góry, palmy, kazby...
Zwiń mapę
2007
26
lis

Góry, palmy, kazby...

 
Maroko
Maroko, Zagora
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3024 km
 
Trochę rozczarowała nas cena za całodniowe wynajęcie samochodu z napędem na cztery koła - 40 euro + benzyna, a szkoda, bo chcieliśmy pobrykać po tzw. pistes czyli nieutwardzonych drogach terenowych. Rozsądną alternatywą jest zatem wyprawa do miejscowości Zagora na południowy wschód od Warzazat, do której wiedzie dobrej jakości droga asfaltowa.

Wybór okazał się o tyle trafny, że jest to jedna z najbardziej malowniczych tras, jakimi mieliśmy okazję jechać. Przepiękne góry zmieniające swe kształty, raz przypominające górnicze hałdy, innym razem 'kosmiczne' kopce, które pewnie zainteresowałyby samego Ericha Von Deanikena, do tego niezliczona ilość kazb i ksar czyli ufortyfikowanych wsi oraz mnóstwo gajów palmowych. Zdjęcia opowiedzą najlepiej.

Zatrzymujemy się w opuszczonej wsi, gdzie mamy okazję przekonać się jak nietrwałym budulcem jest używana przez Berberów glina - pise.
Jak zwykle przy niemal każdym postoju ktoś do nas podchodzi. Kupujemy robione z trawy koszyczki wypełnione świeżymi daktylami oraz utkane z liści sylwetki zwierząt. Dla nas ceny są symboliczne, dla nich sprzedaż oznacza, że to co robią jest docenione, nie wspominając o finansowym wsparciu. Z przyjemnością i radością płacimy. Czujemy trochę, że jesteśmy tym ludziom coś winni, może nie w dosłownym znaczeniu, ale w końcu to ich góry, ich krajobraz, byli tu od zawsze. Czułbym się źle ze świadomością, że nie zostawiłem tutaj nic oprócz spalin.

Jadąc przez wsie jesteśmy nierzadko pozdrawiani przez mieszkańców, a wrażenie na nas robi ogromna ilość boisk piłkarskich na całej trasie.

Na pustkowiach widzimy też samotnych modlących się ludzi. Tak osobisty kontakt człowieka z Bogiem jest imponujący. To nic innego jak brak zinstytucjonalizowania i hierarchizacji w islamie sunnickim prowadzi do uduchowienia jego wyznawców. Widzę wielu ludzi mieniących się zagorzałymi katolikami, a dla których rytuałem jest pastowanie butów i prasowanie koszuli przed niedzielnym wyjściem do kościoła, a nie sama liturgia. Niuansów rzecz jasna między katolicyzmem a islamem jest wiele, dlatego też na różnych płaszczyznach religie te wypadają bardziej lub mniej korzystnie, ja jedynie piszę to co zauważam. Gdybym nie był w Maroku, pewnie nigdy bym tego nie dostrzegł. Podróże kształtują osobowość - a jakże!

Zagora jest miastem, które niczym nas nie zaskakuje, dlatego też nie zabawiamy tam zbyt długo. Nie ma też za bardzo czasu, by udać się dalej w kierunku Sahary. Trochę szkoda, aczkolwiek wierzymy, że jest to tylko nasze pierwsze spojrzenie na Maroko, na pewno kiedyś tu wrócimy. (t)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 176 wpisów176 6 komentarzy6 1454 zdjęcia1454 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
05.08.2013 - 18.08.2013
 
 
24.07.2010 - 14.08.2010
 
 
01.04.2009 - 29.04.2009