Geoblog.pl    alatomek    Podróże    Portugalia, Maroko    Mała Portugalia w Afryce
Zwiń mapę
2007
23
lis

Mała Portugalia w Afryce

 
Maroko
Maroko, Al Jadida
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2584 km
 
Pragnąc spędzić jeden dzień nad Atlantykiem mieliśmy do wyboru wysunięty bardziej na południe Agadir - ulubioną miejscówkę wczasowiczów z Europy oraz Al Dżadidę będącą z kolei kurortem popularnym wśród Marokańczyków. Wybieramy tę drugą opcję.

Miasto jest bardzo ładne, długi szeroki deptak tuż przy oceanie o tej porze roku jest prawie pusty, podobnie jak plaża, na której zatrzymujemy się przez moment, gdyż zachciało mi się zagłębić w oceaniczną toń. Woda bardzo zimna. W mieście wyraźnie wyczuwalny jest luz i choć większość ludzi patrzy się na nas z zainteresowaniem, nikt nie zaczepia w przeciwieństwie do reszty odwiedzonych przez nas marokańskich miast. Kilka napotkanych grup dzieciaków śmieje się z nas (czego doświadczyliśmy już w Larache) i pozdrawia, a pewien starzec bardzo chciał z nami porozmawiać, niestety bariera językowa wzięła górę nad chęciami. Wędrujemy na pobliski targ ze stoiskami z kilkunastoma odmianami oliwek, daktyli. Nie brakuje też owoców, przypraw, tkanin, barwników oraz wyrobów garncarskich. Wtedy też mamy pierwszy raz okazję usłyszeć głos muezina wzywającego do modlitwy z pobliskiego minaretu. Prawdopodobnie jest on odtwarzany z taśmy, jednak mimo to usłyszenie na żywo tego, co znamy głównie z transmisji telewizyjnych corocznej pielgrzymki do Mekki, jest dla nas fajnym doświadczeniem.

Najbardziej atrakcyjnym miejscem w Al Jadidah jest tzw. Cite Portugaise, czyli założona przez Portugalczyków w 1513 roku ogrodzona fortyfikacjami część miasta. Wysokie mury, którym towarzyszą okrągłe baszty co chwilę przerywane są oknami, przez które wciąż bojowo wyglądają stalowe lufy armat oparte na chwiejnych drewnianych podporach. Miasto Portugalskie nie jest zbyt rozległe, ale spacer jego ulicami to prawdziwa przyjemność być może dlatego, że jego zniszczone mury są znacznie jaśniejsze od typowej arabskiej medyny, co sprawia wrażenie, że jest bardziej przystępne i przyjazne. Po około 250 latach miejsce to zostało opuszczone przez Portugalczyków, stąd widoczne są w nim rozmaite akcenty arabskie i muzułmańskie, włączając w to meczet. Miasto kojarzy się z piracką fortecą prosto z korsarskich filmów, notabene jednymi z pierwszych na świecie korsarzy byli Berberowie - rdzenni mieszkańcy północnej Afryki.

Wieczorem mamy ochotę na skosztowanie marokańskich alkoholi - sklep z takimi specyfikami odnajdujemy bez większych problemów. Otóż to, wiele krajów muzułmańskich znacznie ostrzej podchodzi do zjawiska alkoholizowania się, podczas gdy w Maroku w każdym większym mieście bez trudu odnajdziemy 'monopol' i, uwierzcie mi, nie są to miejsca balansujące na granicy rentowności.
Ala z Jankiem biorą sobie coś bardziej wykwintnego, a ja: "najtańsze wino, poproszę!". 'Ebaudsoleil' się zwało, plastikowy korek, podły smak - prawdziwy marokański jabol. Nie mogłem sobie odmówić:) (t)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 176 wpisów176 6 komentarzy6 1454 zdjęcia1454 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
05.08.2013 - 18.08.2013
 
 
24.07.2010 - 14.08.2010
 
 
01.04.2009 - 29.04.2009