Geoblog.pl    alatomek    Podróże    Portugalia, Maroko    Na krańcu Europy
Zwiń mapę
2007
20
lis

Na krańcu Europy

 
Portugal
Portugal, Sagres
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1896 km
 
Tak szybko jak to tylko możliwe po wczorajszej balandze, zbieramy się i zasuwamy autem ku najdalej na południowy zachód wysuniętemu krańcowi Europy. Przylądek św. Wincentego, który jest oddalony od Lagos zaledwie o ok. 20 km. to istny koniec świata. Gigantyczne ciemnobrązowe klify strzegą kontynentu przed roztrzaskującymi się 60m poniżej falami Atlantyku. Stojąc przy ich skraju widać jedynie bezkres oceanu, a przed posunięciem się zbyt daleko przestrzega tablica poświęcona tragicznie zmarłemu w tym miejscu młodemu Niemcowi, który spadł z klifu. Nie odstrasza to jednak miejscowych wędkarzy, łowiących ryby na zboczu stromej skały.
Najdalej wysunięta ku Atlantykowi dość mała latarnia morska potwierdza regułę, że rozmiar nie ma znaczenia - zasięg jej światła jest bowiem największy w całej Europie i wynosi 95 km. Kilka kilometrów od ogromnych klifów znajduje się piaszczysta plaża, chyba najbardziej malowniczo położona jaką widzieliśmy.

My jednak udajemy się na jedną z plaż położonych bliżej Lagos. Przepiękne odcienie pomarańczu i żółci na lądzie oraz niezwykłe skalne ostańce w wodzie czynią ją nadzwyczajnie piękną. Rezygnujemy jednak z kąpieli z powodu dużej ilości mułu.

Następnie idąc za radą hostelowego gaduły wybieramy się autem na najwyższy szczyt Algarve - Foia. Na górze zastajemy... mgłę. Przepiękna, cudowna mgła, doprawdy nic nie widać. Muszę przyznać, że wśród wszystkich mgieł na jakie się w życiu natknąłem, ta mgła jest wyjątkowa. Warto było przejechać taki kawał, by zobaczyć mgłę nad mgłami, a do tego parking za darmo. Zjeżdżamy wolno (ze względu na mgłę) ze szczytu i wracamy do Lagos, by skierować swoje kroki oczywiście do Trzech Małp. Siedzimy przy barze, sączymy piwko, kiedy barman mówi:
-Jacyś smutni jesteście...
-Bo jutro już wyjeżdżamy.- Po naszej odpowiedzi bierze do ręki 4 kieliszki napełniając je wódką i likierem kawowym.
-Zatem wasze zdrowie!- i razem z nami przechyla kielonki na koszt baru.
Achh, co za miejsce! (t)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 176 wpisów176 6 komentarzy6 1454 zdjęcia1454 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
05.08.2013 - 18.08.2013
 
 
24.07.2010 - 14.08.2010
 
 
01.04.2009 - 29.04.2009