Geoblog.pl    alatomek    Podróże    Chiny, Kambodża, Tajlandia    KambodżaÅ„ski Auschwitz
Zwiń mapę
2008
02
lut

Kambodżański Auschwitz

 
Kambodża
Kambodża, Phnom Penh
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14029 km
 
Pierwszym celem dzisiejszego dnia są słynne Pola Śmierci Choeung Ek, miejsce bestialskiego mordu i pochówku ok. 17 tysięcy ludzi (szacuje się, że podczas całego okresu rządów Pol Pota i jego Czerwonych Kmerów w Kambodży zabito 1,7 mln osób). Na miejsce docieramy tuk-tukiem za 6 dolców w obie strony, a wstęp kosztuje 2$. Centralnym punktem pól jest wieża, w której znajduje się ok. 8.000 czaszek wydobytych ze zbiorowych mogił.
Na pierwszym poziomie ułożone są obok siebie, patrząc na nie z góry można odnieść wrażenie jakby to ludzie stali tłumnie obok siebie. Wyższe poziomy szokują jeszcze bardziej, czaszki, z których wiele jest uszkodzonych oraz pozbawionych zębów, ułożone są jedna na drugiej.
Spacerując mija się co chwilę wgłębienia w ziemi z tabliczkami, na których widnieją liczby: '144', '253'... '300, ale z niewyjaśnionych przyczyn bez głów'. Komentarz jest chyba zbędny. Blisko stoi też piękne, stare drzewo... to o nie oprawcy roztrzaskiwali dzieci.
Warte zauważenia, a przede wszystkim szokujące jest to, że wiele ze zbiorowych grobów pozostało nietkniętych, a chodząc po terenie miejsca masowych egzekucji widać zaplątane w ziemi ubrania, stąpa się po wystających z niej kawałkach ludzkich kości. Jakże paradoksalny przy tym wszystkim był facet, Amerykanin, który po wyjściu z pól pojechał tuk-tukiem, żeby sobie postrzelać z 'kałacha'.
"20 dolców za magazynek!",
"to spierd....j!" Fakt, jest to powszechna praktyka w Phnom Penh, zapłacisz i możesz nawet z bazuki postrzelać, ale znieczulica tego kolesia, jak i kierowców tuk-tuków ubodła nas ponad miarę.

Skoro zafundowaliśmy sobie tak mocne doznania, postanawiamy udać się jeszcze do Tuol Sleng - nazywanym muzeum ludobójstwa - szkoły zamienionej przez Pol Pota w więzienie i miejsce tortur.
Oglądamy cele, przyrządy do katowania i zadawania bólu. Poraża nas mnogość zdjęć więzionych, a następnie zabitych Kmerów. Patrząc na nie można odnieść wrażenie, jakby dziś ktoś podobny zaoferował ci tuk-tuka, ktoś inny uśmiechnął się do ciebie na ulicy. Przerażające są zdjęcia skatowanych na śmierć więźniów. W jednym miejscu znajdują się fotografie dawne i współczesne pracowników Tuol Sleng z wytłumaczeniami, że byli do tej pracy zmuszani, że gdyby odmówili, to sami by zginęli. Ludzie nie wierzą - większość zdjęć 'przyozdobiona' jest przekleństwami wypisanymi flamastrami na ich twarzach.

Po tych dwóch miejscach człowiek nie bardzo ma ochotę na cokolwiek innego.
Wracając pieszo kosztujemy lokalnych smakołyków z ulicznych straganów pozdrawiani co chwilę przez uśmiechniętych Kambodżan. Zahaczamy też o kompleks pałacu królewskiego, ale cenę 6$ uznajemy za zbyt wysoką. Pora spać. (t)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 176 wpisów176 6 komentarzy6 1454 zdjęcia1454 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
05.08.2013 - 18.08.2013
 
 
24.07.2010 - 14.08.2010
 
 
01.04.2009 - 29.04.2009