Geoblog.pl    alatomek    Podróże    Chiny, Kambodża, Tajlandia    Najgorsza droga świata
Zwiń mapę
2008
29
sty

Najgorsza droga świata

 
Kambodża
Kambodża, Siem Reap
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13793 km
 
Wyruszamy pociągiem o 5.55. 1,5 dolara za 6 godzin jazdy - całkiem rozsądna cena. Jedziemy najniższą klasą, ale pod sufitem każdego wagonu zwinnie pracują wiatraczki. Zdezelowane siedzenia co chwilę się pod kimś zapadają, więc jest śmiesznie. Wyjeżdżając z Bangkoku widzimy nieco inne jego oblicze, a mianowicie ubogie osiedla prowizorycznych domostw wykonanych z blachy czy drewna. 6 męczących godzin i jesteśmy w Aranya Prathet, na peronie dziesiątki właścicieli tuk-tuków oferuje swoje usługi transportu na przejście graniczne, z czego za 1$ decydujemy się skorzystać. Panowie po dość dobrej drodze zasuwają prawie tak jak auta osobowe, a więc na miejscu jesteśmy po ok. 10 minutach.
Ruch znaczny, po paszportach zauważamy, że Kambodża jest raczej popularnym miejscem wypadowym, przynajmniej w tym miejscu. Przekraczamy granicę i idąc prosto do tzw. centrum turystycznego już dochodzimy do wniosku, że to najbardziej 'dziki' kraj w jakim byliśmy.
Nie da się po prostu opisać tego klimatu, kłęby pyłu unoszące się nad, nazwijmy to, drogą, ruch bez zasad, ludzie sprzedający co się da, ruiny budynków, ogólny chaos, piękny chaos...
Bierzemy taksówkę do Siem Reap, podróż trwa ok. 3 godzin, ale już po pół chce nam się rzygać.
Rozumiemy dlaczego droga ta nazywana jest najgorszą na świecie, choć i tak dziwne, że nazywana jest drogą.
Głębokie dziury i muldy. Kierowca mimo to poniżej 90 km/h schodził nader rzadko, a nasze tyłki latały w powietrzu i tylko dzięki wysokiemu sufitowi Mercedesa, nie poobijaliśmy sobie głów. Dzięki pracującej klimie już po jakiejś godzince w ustach odczuwaliśmy pył - jakby nie było główny składnik nawierzchni, po której się poruszaliśmy.
Mimo to jazda tą trasą jest niezapomnianym przeżyciem, dodając do tego widoki z okna tej 'prawdziwej' biednej Kambodży z małymi chatkami z liści i chyba najchudszymi krowami na świecie.
Drogę naprawiają bardzo powoli, można to w niektórych miejscach zaobserwować. Podobno linie lotnicze dobrze 'smarowały', by zbyt szybko to nie nastąpiło. Przeżycie nieziemskie!
Po przyjeździe na początku jesteśmy trochę rozczarowani Siem Reap, mijamy luksusowe hotele, napakowane emerytami autokary, widzimy pełne wytwornych knajpek centrum. W jednej z nich zakotwiczamy czekając na Pawła i Adama.
Gdy nas znajdują, zostawiamy rzeczy w guesthousie i wyruszamy się 'przywitać'. Zadowoleni i uśmiechnięci kelnerzy donoszą kolejne dzbany piwa Angkor, my siedzimy przez chwilę z kmerskimi 18-letnimi gejami, robimy jaja z kierowcami tuk-tuków itp. Pierwszy dzień, a my już chyba polubiliśmy Kambodżan.
Wcześnie do pokojów nie wracamy:) (t)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 176 wpisów176 6 komentarzy6 1454 zdjęcia1454 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
05.08.2013 - 18.08.2013
 
 
24.07.2010 - 14.08.2010
 
 
01.04.2009 - 29.04.2009