Geoblog.pl    alatomek    Podróże    Chiny, Kambodża, Tajlandia    Chińczyk na Chińczyku pod Chińczykiem... pod dworcem
Zwiń mapę
2008
27
sty

Chińczyk na Chińczyku pod Chińczykiem... pod dworcem

 
Chiny
Chiny, Guangzhou
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11732 km
 
To co dzieje się pod dworcem (a widzimy to z okna najdroższego i najgorszego hostelu na trasie) można nazwać jedynie słowem: 'masakra'.
Dudni o tym lokalna telewizja, a na pierwszych stronach gazet widnieją zdjęcia nieokiełznanego tłumu koczującego gdzie się tylko da. Święto wiosny, czyli chiński nowy rok to najważniejsze święto w kraju, wielu ludzi ma ponad tydzień wolnego i wyjeżdża na spotkania z rodzinami.
To jednak co widzieliśmy z okna zdziwiło nie tylko nas, ale i samych Chińczyków. Wraz z Alą kursujemy na lotnisko, żeby do końca załatwić sprawę z biletami, a potem szlajamy się trochę po mieście, ogólnie nie jest ono zachwycające, a tłok wydaje się większy niż gdziekolwiek indziej do tej pory. (t)



Pora podsumować pobyt w Chinach:
- ludzie przeważnie mili, chętni do pomocy, nawet nie znając angielskiego
- w wielu miejscach to my robiliśmy za atrakcje turystyczne, nawet w Pekinie robiono z nami zdjęcia
- wszyscy się pchają, potrącają, a na ulicach nie jest zbyt bezpiecznie, ale na pewno głośno dzięki używanym nagminnie klaksonom
- Chińczycy mówią dwa razy głośniej od nas
- pracownicy banku czy nauczyciele zarabiają ok.1000 juanów miesięcznie, czyli jakieś 142 USD, ale w dużych miastach ludzie wydają się mieć pieniądze i chcą je wydawać. Widać, że wraz z rozwojem gospodarczym dociera tu także 'idea' konsumpcjonizmu
- niskie ceny sprzętu audio-video w Chinach to mit. Niejednokrotnie są one wyższe niż w Polsce, chyba że mówimy o tanich podróbkach, których kupna jednak nawet sami Chińczycy nam odradzali
- europejski i amerykański styl życia wydaje się imponować mieszkańcom Chin. W dużych aglomeracjach można poczuć się jak w Europie.
Być może pogoda jaką zastaliśmy w Chinach trochę wypaczyła sposób w jaki postrzegamy ten kraj i jego mieszkańców. I choć nie jest on jakoś niesamowicie negatywny, to zdaliśmy sobie sprawę, że raczej już tu nie wrócimy, chyba że do Tybetu. Zgodnie stwierdziliśmy też na podstawie tego co zobaczyliśmy, że szczęściarzami są ci, którzy odwiedzili Chiny 20 i więcej lat temu. (a/t)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 176 wpisów176 6 komentarzy6 1454 zdjęcia1454 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
05.08.2013 - 18.08.2013
 
 
24.07.2010 - 14.08.2010
 
 
01.04.2009 - 29.04.2009