Ten dzień mieliśmy poświęcić na wycieczkę do bajecznego Wadi Rum, niestety osoby, które miały dorzucić się do transportu postanowiły wspaniałomyślnie odpuścić. Żeby jechać i tak musielibyśmy zapłacić za wolne miejsca. Lipa. Życzliwi Jordańczycy z pobliskiej jadłodajni załatwiają nam podrabianą szkocką wódkę o jabłkowym posmaku oraz piwo. W Wadi Musa alkohol można kupić tylko w paru hotelach, ale cena jest bardzo wysoka. Nasi nowi ziomale dają nam bardzo konkretną ofertę. Topimy więc swoje smutki w alkoholu w pokoju hotelowym. W mieście nie bardzo jest co robić, jest to typowa 'przybudówka' do atrakcji turystycznej. Widzieliśmy już takich kilkanaście. Za każdym razem wiało podobną nudą. (t)